Zostałem namówiony bez słowa sprzciwu na popełnienie historii życiowej - kłopotliwej i śmiesznej
czy coś uda się z tego wykrzesać - zapewne czas będzie pokazywał.
Dziś dzień pierwszy pełnej pracy w nowym biurze przedstawicielskim
- coś nowego w pracy,
- coś nowego życiu.....
- brak miłości stary
kolejny etap, kolejny start....kolejne okienko nadziei
pomimo, że rozpiera mnie duma z tego nowego biura - uwiera mnie przeszłość, martwi stan bliskich mi osób.....
przepraszam jeżeli nie jestem w stanie pomóc lub pomóc nie chciałem....zaniechałem ...
Sobota dniem pracy (domowej) - plany najważniejsze to ...koncert z dziećmi - niby zwykły koncert Happysad ... dla mnie koncert zespołu od którego zaczęło się coś zmieniać ....
pierwszy wspólny koncert mój i dzieci odbył się w zeszłym roku - worek się rozwiązał ....
>>Lubię To << koncertowanie z dziećmi
i już dostałem po głowie od córci ...pierwszy koncert odbyliśmy 3 lata temu - dobrze, że jest ktoś kto kontroluje te historie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz